Łączna liczba wyświetleń

środa, 19 stycznia 2011

Jednak nie jest tak źle

Rozpoczynając moją przygodę z dietą myślałam, że będzie mi bardzo ciężko. Do tej pory największym moim problemem było maksymalne uzależnienie od czekolady - w jakiejkolwiek postaci by nie była :) Jak lody to czekoladowe, jak tort to też czekoladowy - wszystko musiało być czekoladowe.
Dzisiaj powoli mija już 10 dzień mojej diety i chyba powoli zaczynam o czekoladzie zapominać :) Moja ochota na słodycze codziennie jest największa wieczorem - ale wtedy żeby nie myśleć o jedzeniu to idę po prostu poćwiczyć. A potem po wysiłku i poswięceniu szkoda mi jest to wszystko zmarnować więc nie jem.
I tak póki co się jakoś kręci :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz